Dzisiaj chciałabym pokazać Wam rozetę, jaką zrobiłam ze starej makulatury. Makulatura brzmi jak odpady, ale prawda jest taka, że znowu "zniszczyłam" książkę. Wychodzę na totalnego wandala, mającego za nic książki, ale uwierzcie mi, kocham książki i wyrwanie strony nawet z książki, która ma zostać zmielona czy spalona sprawia mi ból, ale na szczęście pociesza mnie efekt końcowy tego niszczenia i traktuje to jako upcykling, czyli formy wtórnego przetwarzania odpadów, w wyniku którego powstają produkty o wartości wyższej. Książki, które wykorzystuje do moich projektów, to zazwyczaj stare podręczniki, katalogi, pisma branżowe, których treść jest od dawna nieaktualna i nadają się tylko do wyrzucenia.
Do zrobienia rozety potrzebowałam ok. 120 kartek, z których zrobiłam stożki, tubki jak poniżej na zdjęciach i skleiłam je przeźroczystą taśmą.
W środek rozety przykleiłam bombki w różnych odcieniach niebieskiego i tak prezentuje się gotowa rozeta.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz